poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dzikie ptaki

Chciałabym mieć precyzję laserowego skalpela,
i aby średnica moich zwierciadeł była większa niż w teleskopie na pustyni w Namibii.
Mieć połysk stali i szkła.

Ale jeszcze
nie wypuścić dzikich ptaków
spomiędzy żeber.

4 komentarze:

  1. Nie wypuszczaj.
    Część z nich się oswoi i zostaną z własnej woli.
    To nie będzie oszustwo, tylko miłość.
    Dzikie ptaki, dzikie serce, zgoda na oswojenie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzikość to dla mnie nadzieja.
      I źródło życia.

      Usuń
  2. I tak pewnym sensie jest.
    Jestem o tym przekonana.
    Równowaga nie może polegać na pozbyciu się przeciwieństw, to byłoby jak wylanie dziecka z kąpielą, jak usunięcie sobie nie tylko żeber ale i serca.
    Równowaga musi mieć jakieś inne rozwinięcie, prowadzić w innym kierunku niż usuwanie i pozbywanie....

    A może tak?
    Stoisz na wielkiej łące, wysoka, w lśniącej zbroi połyskującej w słońcu.
    Patrzysz przed siebie a Twój wzrok sięga daleko, widzi to co dobre i co złe, akceptuje i wybacza.
    Na Twoim ręku siedzi mądry sokół. Wylatuje, i wraca, delikatnie siadając na twym ramieniu.
    W tym miejscu gdzie ląduje na Twym ciele jest trochę mocniejsze wzocnienie ze skóry. Twardej, cierpkiej. Nałożony ochraniacz.
    Bo choć sokół stara się być delikatny to jednak jest sokołem i pazury ma ostre. I Ty i on o tym wiecie. Stąd ochraniacz, stąd Wasza przyjaźń.

    OdpowiedzUsuń