Przecież tyle piszę!
A
od dwóch tygodni
nie mogę napisać Ważnego Pisma Do Urzędu.
Wczoraj zrobiłam to wreszcie,
ale muszę poprawić.
Boli mnie od tego cały człowiek.
Zasadniczo jakaś nieurzędowa jestem.
Wystawiając rachunek, dziesięć razy pytam o datę
i staram się przypomnieć sobie,
jak się nazywam.
Oj, współodczuwam... też tak czasami miewam.
OdpowiedzUsuńBloga piszę bez problemu, a żeby kwit w pracy napisać, muszę nieraz się nieźle nabiedzić.
Może trochę żyjemy w innym świecie? Jakimś naszym lepszym? :)
W obliczu pism urzędowych mózg mi się zamyka :)
Usuńmnie generalnie rozwala ich nowomowa.... ten szczególny szyk i dobór słów, przy którym ogarnia mnie lęk, że może tak naprawdę wszyscy się mylą i ja mam IQ sporo poniżej 100... i potrafię tylko robić wrażenie, ze więcej....
UsuńJa zapominam, jak się nazywam :)
Usuńprzyczyna tego "A" jest i w moim życiu wielką tajemnicą
OdpowiedzUsuńU mnie też :)
Usuńcóż, to również mistyczna tajemnica mego życia...tajemnica nawet, a może zwłaszcza przede mną samą...
UsuńU mnie występuje blokada podstawowych funkcji myślowych.
OdpowiedzUsuńI jeszcze coś przedziwnego. Zdenerwowanie i lęk "urzędowy" powodują niemożność pisania. Długopis błądzi, kreśląc znaki NAD papierem, nie mogę sobie przypomnieć, jak wyglądają niektóre litery, a te, które udało się napisać są zdeformowane i nieczytelne. To jakiś koszmar! Gdyby mnie ktoś zdiagnozował w takim momencie, to leczenie niechybne ...
No mózg się prostuje ;)
Usuńurzędowość jest beznadziejna, dlatego tak do tego podchodzę, jak widzę, nie tylko ja. Przecież oni czytają po łebkach, załączniki się liczą, liczby muszą się zgadzać, argumenty nie docierają.
OdpowiedzUsuńKurcze, mam nadzieję, że nie wszyscy urzędnicy tacy są...
UsuńWidzę za to, że w moim problemie nie jestem osamotniona :)
Pogłaski calutkiemu obolałemu człowiekowi. I jeszcze dołączam różne wyrazy, w tym zrozumienia i współczucia. :*
OdpowiedzUsuńCzłowiek wije się w mękach, ale może się wywinie:)
UsuńJednak napisałaś!
OdpowiedzUsuńNie poddałaś się.
No tak - a poprawić będzie łatwiej, mam nadzieję...
Usuńkurde
OdpowiedzUsuńwlasnie sie dowiedzialam, ze 10 dni temu mialam cos zglosic do nazwijmy to urzedu
a nie wiedzialam
bo bylam gapa?
niewazne
ale moze nas to strasznie duzo kosztowac
nie zabije to nas ale jak mi sie nie uda tego odkrecic...
ryczec mi sie chce
O rany! Czym prędzej trzeba sprawdzić, czy się da odkręcić, żeby się nie dręczyć niepewnością i zacząć działać. Ja przez pewien czas niedawno miałam koszmarną sytuację - gdyby miała ziścić się najgorsza opcja, to....
UsuńAle jest OK.
dali mi nadzieje
Usuńpo prostu ostatnio tyle jest rzeczy do zalatwienia i ogarniecia, i wszystko idzie jak po grudzie, ze mi sie dzis przelalo
przeprowadzka jest na podium , jesli chodzi o stres w zyciu
Wiem, znam to. Odkąd pierwszy raz zamieszkaliśmy w akademiku, przeprowadzaliśmy się pięć razy...
Usuńbardzo bardzo rozumiem o czym piszesz. A im bardziej nie chcę mieć z tym do czynienia tym bardziej to na mnie spada.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ja na ogół migam się, jak mogę, ale ostatnio nie bardzo mogę ;)
Usuń:*
Określenie 'boli mnie cały człowiek" jest świetne! Po protu musiałam to napisać. .i już znikam... ale będę zaglądać! ;)
OdpowiedzUsuńWitam, witam :)
Usuń