Dziś - będzie mały jubileusz.
Prawdopodobnie odbędą się stutysięczne odwiedziny na moim blogu.
Nie wiem, czy obiektywnie to dużo czy mało, ale sto tysięcy brzmi dostatecznie dostojnie, żeby to poświętować.
A więc - postanowiłam to uczcić.
Spośród wszystkich, którzy dziś napiszą komentarz, wylosuję trzy osoby, którym wyślę książkę.
Mam nadzieję, że to obwieszczenie nie spowoduje w was odruchu ucieczki..... ;)
Książkę dostosuję do zainteresowań zainteresowanego :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGaguś, nie usuwaj !
UsuńBędę dzisiaj "popisywać", ale ewentualną nagrodę przekazuję na rzecz gagi, jeśli uważa to za szczęście...
OdpowiedzUsuńI.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńprzepraszam, Aniu
UsuńDziękuje za poradę, już to widzę oczami wyobraźni, jak wszyscy na blogach głęboko myślą nad wpisem, szczególnie nad komentarzami. Zamierzam być nadal spontaniczna i szczera, mając na uwadze, żeby nikogo nie skrzywdzić.
OdpowiedzUsuńZa wszystkie moje wpisy biorę pełna odpowiedzialność w bardzo szerokim sensie tego słowa.
I.
Dla mnie subiektywnie, to bardzo dużo!
OdpowiedzUsuńMnie już nie wypada się konkursić, ale piszę, bo bardzo lubię tu być.
Ściskam!
Odściskowuję :))
UsuńA ja pobuszowałam dziś znowu w Twoim archiwum.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże być i z obrazkami :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO to to! Popieram ten wniosek :-)
Usuńa i grosik to by było coś!
UsuńE.... uśmiech przy każdym wejściu. Ile byłoby dobrej energii :)
Usuńno, to akurat jest :)))
UsuńUśmiech + złotóweczka :-)
UsuńAniu, aj law ju! :*
OdpowiedzUsuńAj law ju, też... :*
UsuńCzy to zdjęcie tegoroczne? Już kwitną? Bardzo lubię te twoje krople wody w których odbija się świat.I Twoje notki,oczywiście.
OdpowiedzUsuńOwszem, kwitną mniej więcej od dwóch tygodni, i cała masa innych kwiatków też:)
UsuńNie wiem, ile czasu będę potrzebować, by uczcić stutysięczne odwiedziny na blogu własnym... Dlatego GRATULUJĘ, Aniu M.! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) U mnie to trwało rok i niecałe 3 miesiące.
UsuńWiem, bo podczytałam od początku :)
UsuńWyczytałam też, że masz urodziny w tym samym dniu, co mój siostrzeniec i moja zaprzyjaźniona Znajoma... ponadto zaintrygowałaś mnie opisem oświadczyn w pociągu w drodze z E. do W.! (raz że niezwykłe oświadczyny, dwa... że okolice E. są także moimi okolicami :))
Podczytałam troszkę i tak już... zostałam, jako jawny obserwator nr 50 :)
:)))
Ja z Mazur, prawie 100 km na północny zachód od E.
Usuńjak wyjechałam na studia do W., tak już zostałam. 28 lat...
:)
To ja sie uroczyście wpisuję:))
OdpowiedzUsuńAniu, ale nie widzę licznika i nie fiem, czy to JUŻ??
Jeszcze chwila :)
UsuńI nie umiem zrobić licznika. Opcji w bloggerze nie znalazłam.
Usuńmusisz wejść w szablon i dodaj gadżet i stystyka bloga szukaj
UsuńDziękuję, zrobione. na razie na górze, potem przeniosę gdzieś na dół :))
Usuńsuper!
Usuńto tera fszystkie możemy śledzić :PPP
Jak się usuwa komentarze?
OdpowiedzUsuńI.
Bez usuwania mi tu, no !
Usuńjeszcze 50 brakuje:-)
OdpowiedzUsuńja też z autografem, koniecznie
może mi przywieziesz tę książkę i zabierzesz róże? ;-ppp tak sobie myślę, jak je dostarczyć.
może się wybiorę do wawy, pewnego dnia.
Czyżby to oznaczało, że mnie zapraszasz?
UsuńJuż się cieszę :)))
zawsze:-))) i koniecznie. Specjalnie i przejazdem. Możesz spać z chomikami. Usiądziemy pod kwiatami i wypijemy wino.
UsuńNie mam nic przeciwko chomikom :)
UsuńAniu, niestety, moje obawy się potwierdziły. Ja się nie nadaję, nie pasuję do wirtualnej rzeczywistości. Przez Twoje koleżanki jestem odbierana tak:
OdpowiedzUsuń"Bardziej mnie razi to, gdy ktoś jest nachalny w swoich komentarzach, próbuje narzucać blogerowi swojego zdania lub go pouczać."
viki w konspirze;P4 maja 2013 14:24
Za to tylko, że nie potrafię tylko ćwierkać, wyrażam swoje zdanie poparte swoimi przeżyciami. Moja przyjaciółka przestrzegała mnie wielokrotnie, żeby nie rzucać pereł przed wieprze, ale ja świadomie postanowiłam sprawdzić to na własnej skórze. Moje komentarze może i są niepopularne, ale nie zawsze to, co popularne jest wartościowe i słuszne. Jedni ludzie dzielą się przepisami, ja się dzieliłam swoimi myślami. Ale jeżeli to aż tak kogoś drażni, że uważa, że jestem nachalna, to jest to moment mojego pożegnania.
Usuń, proszę, moje komentarze, ja jako anonimowy chyba tego nie mogę zrobić. Zrób po mnie porządek na swoim blogu.
I.
Nie zgadzam się z niektórymi twoimi poglądami i czasem Twoje komentarze odbieram jako powodowane chęcią wpływania na innych - tak je odczuwam i nie będę tego ukrywać.
UsuńNie mam jednak zamiaru nikogo usuwać i niepotrzebne są takie radykalne deklaracje. Wirtualna rzeczywistość, przynajmniej dla mnie, to po prostu rzeczywistość, jakaś część świata wokół nas i każdy ma prawo w niej funkcjonować. Gdybym chciała ograniczyć dostęp do bloga, dawno bym to zrobiła.
I bez fochów poproszę :)
Tu nie chodzi o fochy, tylko o szacunek dla siebie, o jakąś elementarną godność. Głupia nie jestem na tyle, żeby myśleć, że zaraz wszyscy będą się zgadzać z moimi poglądami. A wyrażać cudze poglądy w celu uzyskania aprobaty i popularności nie ma dla mnie sensu.
UsuńPrzecież pogląd jest poglądem, choćbym nie wiadomo jak chciała wywrzeć na kogoś wpływ, to przecież zakładam, że ta druga strona ma swój rozum i potrafi się nim odpowiednio posłużyć w celu zweryfikowania swoich i moich poglądów. Chyba temu służy wymiana poglądów między ludźmi?
Dziękuję Ci w każdym bądź razie za dostarczenie mi w ostatnich miesiącach ekscytujących przeżyć i znikam stąd - na ZAWSZE.
I.
Dzięki różnorodności poglądów jest goręcej i jeszcze ciekawiej.
UsuńJa sobie bardzo cenię ludzką różnorodność i odmienność. Trzeba mieć jednak wewnętrzną zgodę, na to, że po burzliwej dyskusji, każdy pozostanie przy swoim widzeniu świata.
Z tymi "perłami przed wieprze", to dosyć chamskie było, nie sądzisz I.?
a dlaczego myslisz anonimie, ze viki pisala Tobie?
UsuńTo bardzo ogolne stwierdzenie. Interesujace, ze wlasnie do siebie to odnioslas...
sto lat z okazji stutysiecy!
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :))
Usuńzwiększam pulę, zmniejszam prawdopodobieństwo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i wcale mnie nie dziwi tak duża ilość odwiedzin :)
:)
Usuńjeszcze tylko 3!
OdpowiedzUsuńJest - o 16.34
OdpowiedzUsuń:))))
Dzięki Wam, kochani.
I wznoszę toast nalewką czereśniową :)
zrobiłam Ci zrzut ekranu - mogę wysłać na maila, ale nie znam Twojego!
UsuńDosiu: anna_am11@yahoo.com
Usuń:)
no kfilem spozniona, ale wznosze
Usuńna razie herbatkom
potem bedzie winko :))
Zdrówko! ja już nie będę mieszać, zostanę z czereśniówką. Bardzo ją lubię:)
Usuńaz mi slinka leci
Usuńwznosze i ja z wami :) trochę spóźniona ale gratuluję :) :*
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńTo ja nie napiszę komentarza, ostatecznie dwie książki od Ciebie już mam:*
OdpowiedzUsuńHa! Nie ma tak dobrze - to też jest komentarz :)
UsuńZ całą pewnością moją intencją było nie napisanie komentarza:)
UsuńCóż, groźba wylosowania książki cały czas pozostaje realna :)
UsuńAniu, grozisz mi groźbą:D
UsuńZagrożenie minęło. Nie dostaniesz książki.
UsuńChyba że chcesz:)
no i nie zdążyłam :/ a tak kocham książki :/
OdpowiedzUsuńpostaram się na dwusetną rocznicę :)))
Buziaki :***
Wszystkie pod tym wpisem się liczą, zdążyłaś:)
Usuńuffffffffff
Usuńno to teraz trzymam kciuki, żeby to "emka" się wylosowała :)
maszyno losująca - wysyłam pozytywne wibracje! :)))
Może męża zatrudnię jako maszynę :)
Usuńmyślę, że mąż może spełnić się w tej roli :) Musisz jeszcze zadbać o bezstronną komisję. Oj narobiłaś sobie zamieszania tym losowaniem :) Ale słowo się rzekło, kobyłka u płota - a my tu wszyscy z zapartym tchem czekamy na wyniki :)
Usuńnatchniona Twoim jubileuszem spojrzałam na swoją statystykę i stwierdzam, że u mnie sto tysięcy stuknie jak już będę chodzić o lasce :) a więc tym bardziej gratuluję :) :***
UsuńLiczba wizyt rośnie z czasem, a więc nie patrz pesymistycznie :)
UsuńPiękny kwiat, w moich ulubionych kolorach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję, pozdrawiam:)
UsuńJeju, a co tu się dzieje! Pobieżnie przejrzałam komentarze i widzę, że już po nagrodzie. No to wracam na górę, żeby sobie spokojnie poczytać. :) Ale najpierw gratulacje - Aniu, składam Ci je cała z lekka obolała po całoddziennym krzątaniu się po obejściu i ogrodzie i cała nasycona wiosennymi widokami, a to białych nieznanych z nazwy a pachnących słodko kwiatków, a to kępek żółtych pierwiosnków, a to rozproszonych po różnych miejscach fiołków, które z tego zapamiętania w robótkach zapomniałam powąchać, składając zarazem pokłon. Zrobię to jutro z rana. W związku z tą setką tysięcy, a co! :)
OdpowiedzUsuńUściski. :)
Jak to po nagrodzie, toż wszystkie komentarze pod tym wpisem się liczą :)
UsuńJa dziś syciłam się widokiem kwiatków, rejestrując je cyfrowo w dużej ilości. Wszystkie zdjęcia od razu chciałabym pokazać, ale nie mogę zarzucać bloga samymi fotografiami :) Może więc jeszcze trochę wytrzymam...:)))
Ściskam :)
Ach, czekaj, to ja z tego wszystkiego (czyli z czego? Z tej informacji o nagrodzie?!) wydedukowałam, że, nomen omen, BEZ nagrody już jestem. Tak to jest, jak się dostanie lekkiego udaru od nagłej słonecznej pogody, a do tego nie doczyta się spokojnie do końca. Mało tego, jeszcze się wyskoczy w międzyczasie na mały rekonesans do Wrocka. :) Chyba muszę się trochę w ryzy pobrać. A z cyfrowymi kwiatkami to się wcale nie krępuj. W końcu nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma. ;)
UsuńCyfrowe kwiatki zapodane :)
UsuńWłaśnie je odkryłam. :)
Usuń