Mądre, ale wcale nie takie łatwe.
Najchętniej uciekałabym w pracę albo w sen.
Wiem, to i tak lepsze niż brak pracy i bezsenność.
Jestem szczęściarą.
A koło południa wygrzebałam się z łóżka, by wyjść z psem, i zajrzałam do skrzynki pocztowej.
W skrzynce zaś czekała na mnie niespodzianka - przesyłka od Anki Wrocławianki. Moje zaskoczenie było ogromne!
Dziękuję! Dziękuję!
Pomyślałam nawet, że i ja sama mogę się do siebie uśmiechnąć.
A potem...
pomyślałam, że przecież jest słońce.
Wzięłam więc psa oraz BMA.
I...
Ostatnie zdjęcie pochodzi z balkonu.
Nie, żebym zaraz tryskała radością, nie.
Może rzeczywiście smuci mnie to, że w moim domu coraz rzadziej bywają moje dzieci. Że są takie dorosłe, a ja...
Może chodzi jednak o to, że nigdy nie umiałam być taka, jaka chciałam być. I odrzucałam siebie taką, jaka jestem.
Ale przecież idę.
Mam nadzieję, że to jest ważne.
Kochana Aniu, jak ja się cieszę, że jutro do mnie przyjeżdżasz.
OdpowiedzUsuńA co na to Lec?
Dokąd idzie życie? Tam gdzie Ty, dopóki idziesz.
:)
Wiem, Lec ma rację prawie zawsze.
UsuńTeż się, cieszę, że jadę, choć mam wątpliwości, czy powinnam was straszyć moim nastrojem.
nastrój Ci się zmieni, zobaczysz!! odrzuć wątpliwości, albo zostaw je w domu, niech sobie spokojnie wątpią same :)
UsuńMoże jutro uda Wam się odkryć głębszy sens życia, a odnalazwszy go opuścicie wszystkie ciemną dolinę. Syndrom pustego gniazda dołuje wielu ludzi. Ale wszyscy, za wyjątkiem skrajnych egoistów, czują, że tak musi być. Niektórzy nawet robią taki skok rozwojowy, że zamieniają życie wygodne na życie godne.
UsuńNawet smutek w godnym życiu ma inny smak, jeśli się żyje w zgodzie ze swoją najgłębszą prawdą. Nie jest ołowianoszary, ale błękitny, jak czyste niebo.
Aniu, opisałaś mój dzisiejszy nastrój...
OdpowiedzUsuńprzebijam się przez jakąś skorupę smutku, która mnie otoczyła i nie chce odpaść :/
Najważniejsze, że jednak się przebijamy...
UsuńPiękny wpis Ci wyszedł-wow - cudny i jaki mądry. Dech mi odebrało. Zdjęcia śliczne - coraz ładniejsze !
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Dziękuję:)
UsuńJeśli przyczyniłam się trochę do wygrzebnięcia się z dołka, to czuję się z tym fajnie.;-)
OdpowiedzUsuńPopatrz, ja jestem blisko Ciebie, pod Wawą, a Ty wyjeżdżasz...
I powiem Ci, że odrzucenia samej siebie, taką jaką się jest, jest do bani. Wiem coś o tym.
Zdjęcia oczywiście rewelacja, a ten motylek ma na sobie błękitny puch!
UsuńMotylek wydawał się bladoszary i był maleńki.
UsuńTeż okazał się niespodzianką.
Nie wiem, czy przypominam sobie czas, kiedy siebie akceptowałam...
A mnie się udało zaakceptowac i polubic siebie, zajeło mi to troche czasu.
Usuńchciałam powiedzieć jak do tego doszłam ,ale w tej chwili nie potrafię ubrać myśli w słowa.
Może wpadłaś w ten sam dołek co ja ?
OdpowiedzUsuńRozejrzę się:)
UsuńNo to jest nas więcej.
OdpowiedzUsuńWieloryb smutku nie chce mnie wypluć.
Brzegu też nie widać.
U Li na pewno będzie fajnie!
Kochana, przykro mi, że się smucisz.
UsuńMoże da się z tego smutku coś wyjąć, coś dobrego?
Może Aniu. Tylko żebym nie przeoczyła.
Usuń:***
Usuńnastrój można zmienić , bo taka jest możliwość
OdpowiedzUsuńZamówię go przez internet :)))
UsuńAniu, chciałabym Ci jakoś poprawić humor, ale ostatnio marna ze mnie pocieszycielka :*
OdpowiedzUsuńp.s. frędzelki na motylku cudne :)
UsuńJakiś smutek krąży - ale minie :*
UsuńPrzepisy na szybkie pozbycie się smutku:
Usuń1.Kupić niebieski balonik, nadmuchać go swoim smutkiem i wypuścić w niebo.
2.Wykopać dołek....
(Wszelkie prawa zastrzeżone)
Wszystkiego dobrego z okazji jutrzejszego Dnia Dziecka!
Dziękuję - to już prawie dzisiaj :)
UsuńAniu, pisz no ostrzeżenie na początku posta, że zawiera on zdjęcie pająka ;)
OdpowiedzUsuńDobra, będę pamiętać :)
Usuńja sobie tez zorganizowalam dola
OdpowiedzUsuńmoze ten brak slonca?
tyle rzeczy do ogarniecia a ja w kaciku uzalam sie nad soba...
Czasem trochę trzeba...
UsuńPięknie patrzysz, chociaż na siebie, mam wrażenie zbyt krytycznie
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu :) bez pająków
Lubię pająki. Choć przyznam, że z pewnego dystansu. Chociaż z pięć centymetrów :)
UsuńOsoba, która umieszcza na swoim blogu tak piękne kolory kwiatów i na dodatek jeszcze motyle, na pewno nie jest smutna w środku. Może to tylko wmówione przez kogoś lub przez siebie.
OdpowiedzUsuńczasem smutek po prostu przychodzi...
Usuń