Stokrotka jest piękna, skromna i nie ma Twojego materiału genetycznego...:))) Nie wiem, czy mi się dzisiaj chce burzyć spokój na Twoim blogu, ale nie zgadzam się z powszechnie obowiązującym stwierdzeniem, że człowiek jest częścią natury. Ja na pewno nie jestem. Człowiek żyje w naturze, czerpie z niej budulec dla swojego ciała, którego używa przez czas ziemskiego życia. Moi zmarli rodzice też są przecież ludźmi, ale nie maja już związku z naturą. Używają ciała tej części stworzenia, w której aktualnie przebywają. Być może są to ciała astralne. Mogę się zgodzić, że ciało człowieka podlega prawom natury, ale nie zgadzam się, że człowiek jest wyłącznie swoim ciałem. Mam nadzieję, że wyszłam poza utarte schematy i będziesz miała znów kilkadziesiąt komentarzy. I.
Stokrotka robi takie wrażenie. Są kwiaty, które nie kojarzą się ze skromnością, np. orchidea, storczyki itp. Są zwierzęta, którym przypisujemy ludzkie cechy, ale roślin też nie brakuje. Stosuje się to w projekcyjnych testach osobowości. Zaobserwowano pewną zależność cech ludzkich i właściwości roślin. Ludziom łatwiej jest o sobie mówić np."Gdybym była rośliną, byłabym...pokrzywą", niż wprost. Czy mogę dalej przez najbliższe kilka dni dbać o Twoje komentarze? I.
Rozpasanie brzmi mi trochę erotycznie, kojarzy mi się z jakąś przesadnością. Stokrotka ma prawo rozkwitnąć i pokazać swoje piękno, ma prawo, żeby usiadł na niej motyl. Skromność nie polega na tym, ze ma się kurczyć. I.
Tu na blogu jak dotąd buszuje jeden Anonim, czyli ja. Dla Ani nie jestem zupełnie anonimowa, zna moje imię, nazwisko, widziała zdjęcie. Przepraszam wszystkich, że nie zawsze pamiętam o oznaczeniu wpisu pierwszą literą imienia, mam nadzieję, że nie jest to początek choroby na literę A. Też uważam, że nawet gdybym oddała komuś cały narząd, np.nerkę, to nie znaczyłoby, że jestem w tej osobie. Moje obcięte włosy i paznokcie zawierają mój materiał genetyczny, ale nawet sklonowanie ciała nie oznaczałoby, że to byłabym sklonowana ja. Wszechświat jest połączony, można w dowolne miejsce skierować swoją świadomość. Wracając do wczorajszego tematu odnośnie sztuki- rozbawiła mnie dzisiaj informacja, że wszystkie muzea odmawiają przyjęcia spuścizny Beksińskiego. Tłumaczą się brakiem miejsca, ale wierzę, że dla prawdziwej sztuki w każdym muzeum znalazłoby się miejsce. Ja nie mogę patrzeć na jego obrazy dłużej, niż kilka sekund. Trzeba przyznać, że miał człowiek talent, ale mógł go inaczej wykorzystać. I.
No właśnie, Dosiu, dobrze to ujęłaś. Miłośnicy natury powinni stać na jej straży i bić po łapach każdego, kto próbuje ją zniekształcać. Mało już jest czystej, prawdziwej natury. Poprawienie wyglądu marchewki poprzez nafaszerowanie jej różnymi składnikami wcale nie podnosi jej wartości. Przecież najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Pierwsze zdjęcia stokrotki, z nierozwiniętymi jeszcze płatkami, są przepiękne. Wygląda jakby była egzotycznym, nieznanym kwiatem. Zupełnie do siebie niepodobna.
Stokrotka jest piękna, skromna i nie ma Twojego materiału genetycznego...:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mi się dzisiaj chce burzyć spokój na Twoim blogu, ale nie zgadzam się z powszechnie obowiązującym stwierdzeniem, że człowiek jest częścią natury. Ja na pewno nie jestem.
Człowiek żyje w naturze, czerpie z niej budulec dla swojego ciała, którego używa przez czas ziemskiego życia. Moi zmarli rodzice też są przecież ludźmi, ale nie maja już związku z naturą. Używają ciała tej części stworzenia, w której aktualnie przebywają. Być może są to ciała astralne. Mogę się zgodzić, że ciało człowieka podlega prawom natury, ale nie zgadzam się, że człowiek jest wyłącznie swoim ciałem.
Mam nadzieję, że wyszłam poza utarte schematy i będziesz miała znów kilkadziesiąt komentarzy.
I.
Dlaczego niby stokrotka ma być skromna? Co to oznacza w odniesieniu do rośliny?
UsuńI dzięki za dbałość o moje komentarze .
Stokrotka robi takie wrażenie. Są kwiaty, które nie kojarzą się ze skromnością, np. orchidea, storczyki itp. Są zwierzęta, którym przypisujemy ludzkie cechy, ale roślin też nie brakuje. Stosuje się to w projekcyjnych testach osobowości. Zaobserwowano pewną zależność cech ludzkich i właściwości roślin. Ludziom łatwiej jest o sobie mówić np."Gdybym była rośliną, byłabym...pokrzywą", niż wprost.
UsuńCzy mogę dalej przez najbliższe kilka dni dbać o Twoje komentarze?
I.
Ale stokrotka - w swym płatkowym rozpasaniu?
UsuńNie ma przeciwwskazań co do dbania o moje komentarze :))
Rozpasanie brzmi mi trochę erotycznie, kojarzy mi się z jakąś przesadnością. Stokrotka ma prawo rozkwitnąć i pokazać swoje piękno, ma prawo, żeby usiadł na niej motyl. Skromność nie polega na tym, ze ma się kurczyć.
UsuńI.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTu na blogu jak dotąd buszuje jeden Anonim, czyli ja. Dla Ani nie jestem zupełnie anonimowa, zna moje imię, nazwisko, widziała zdjęcie.
UsuńPrzepraszam wszystkich, że nie zawsze pamiętam o oznaczeniu wpisu pierwszą literą imienia, mam nadzieję, że nie jest to początek choroby na literę A.
Też uważam, że nawet gdybym oddała komuś cały narząd, np.nerkę, to nie znaczyłoby, że jestem w tej osobie. Moje obcięte włosy i paznokcie zawierają mój materiał genetyczny, ale nawet sklonowanie ciała nie oznaczałoby, że to byłabym sklonowana ja.
Wszechświat jest połączony, można w dowolne miejsce skierować swoją świadomość.
Wracając do wczorajszego tematu odnośnie sztuki- rozbawiła mnie dzisiaj informacja, że wszystkie muzea odmawiają przyjęcia spuścizny Beksińskiego. Tłumaczą się brakiem miejsca, ale wierzę, że dla prawdziwej sztuki w każdym muzeum znalazłoby się miejsce.
Ja nie mogę patrzeć na jego obrazy dłużej, niż kilka sekund. Trzeba przyznać, że miał człowiek talent, ale mógł go inaczej wykorzystać.
I.
Cudowna jest :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTa sama, ale nie taka sama. Patrzyłaś na nią, a nie da się patrzeć bez wpływu. Troszkę Ani wchłonęła.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Zdjęcia odlotowe!
Tak, masz rację. Obrazy biorą nas sobie ...
UsuńMam nadzieję, że nie tylko Twojego materiału genetycznego nie ma, ale też nikogo innego! ;)))
OdpowiedzUsuńDbajmy o zachowanie naturalnych gatunków!
A zdjęcia - fascynujące!
Cóż, za to nie mogę ręczyć :)
Usuństokrotka jest stokrotką
OdpowiedzUsuńkropka
Pozostaje pytanie,
Usuńczym jest kropka...
No właśnie, Dosiu, dobrze to ujęłaś. Miłośnicy natury powinni stać na jej straży i bić po łapach każdego, kto próbuje ją zniekształcać. Mało już jest czystej, prawdziwej natury. Poprawienie wyglądu marchewki poprzez nafaszerowanie jej różnymi składnikami wcale nie podnosi jej wartości. Przecież najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym po pierwszych zdjęciach, że to stokrotka.
OdpowiedzUsuńJak zwykle zatkało mnie z podziwu:*
:)
Usuńgdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj..... tralalalallala
OdpowiedzUsuńod razu mi się śpiewać zachciało :)
piękne zdjęcia... piękne!
Ursynów cały w kwiatach - choć strumyka na osiedlu brak :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńGaj - tak.
UsuńPierwsze zdjęcia stokrotki, z nierozwiniętymi jeszcze płatkami, są przepiękne. Wygląda jakby była egzotycznym, nieznanym kwiatem. Zupełnie do siebie niepodobna.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWygląda jakby mogła rozwinąć się w cokolwiek :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń